Tłuszcze
Rozpocznij od teraz spożywanie dobrych tłuszczy, a porzuć na zawsze te złe !!!
Nienasyconych kwasów tłuszczowych (tłuszczów pochodzenia roślinnego) ustrój człowieka nie syntetyzuje, więc muszą być mu dostarczane w pożywieniu, a ich brak jest jedną z przyczyn miażdżycy. Dlatego w krajach słabo rozwiniętych, gdzie ludność odżywia się głównie pokarmem pochodzenia roślinnego, raczej olejami niż mięsem i tłuszczami zwierzęcymi, miażdżyca jest mniej rozpowszechniona. Tłuszcze roślinne nigdy nie zawierają cholesterolu (cholesterol to sterol, związek podobny do alkoholu), natomiast tłuszcze zwierzęce gdyby nie zawierały cholesterolu, czyli rozpuszczalnika tłuszczu, to tłuszcz zwierzęcy byłby jak ... kamień twardy.
Jeśli zabraknie w diecie tłuszczu, to organizm będzie trawił nasz budulec, czyli białka, z których powinien "budować nas", a on zużyje budulec na paliwo. To tak jakby palić meble, bo jest zimno w mieszkaniu. Tłuszcze są budulcem błon komórkowych, komórek tkanki nerwowej - czyli błon lipidowych, są potrzebne do syntezy hormonów, do biosyntezy soli kwasów tłuszczowych, obniżają ryzyko chorób serca i nowotworów. W naszym klimacie tłuszcze to izolacja przed utratą ciepła. Co więcej, tłuszcze zawierają witaminy rozpuszczalne A, D, E, K.
Naturalne tłuszcze jak: masło, smalec, oleje tłoczone na zimno, oleje rybie są bezwzględnie potrzebne. Tłuszcze reklamowane jako margaryna zawierają nikiel (który powoduje odczyny alergiczne) i mogą przyczynić się do rozwoju komórek nowotworowych. Oleje rafinowane w wysokich temperaturach nie nadają się do jedzenia; chyba, że ktoś nie jest już człowiekiem, a cyborgiem. Margaryna jest dobra, ale do smarowania kół wozu wiejskiego. Jeść powinniśmy masło i oliwę z oliwek, koniecznie tłoczone na zimno i na zimno jedzone, oraz tłuszcze zwierzęce. Żal mi osób, które uwierzyły reklamom i unikają tłuszczy naturalnych.
Organizm nie będzie produkował cholesterolu (rozpuszczalnika tłuszczy) jeśli go nie potrzebuje. Tłuszcz rybi uelastycznia ściany naczyń krwionośnych, zapobiega powstawaniu zakrzepów, powoduje obniżenie poziomu trój-glicerydów. Najlepiej jeść kilka razy w tygodniu ryby tłuste (ale nie wędzone na gorąco) takie jak: śledzie, sardynki, makrele, tuńczyk, łosoś; i tutaj mamy problem: wysoka temperatura niszczy dobre tłuszcze. Mam jednak na to sposób: jem codziennie Omega 3 i efekty są doskonałe - żadnej miażdżycy. Gdyby miażdżyca była genetyczna to od 30 lat miał bym żylaki, chore serce, itd. Jem od zawsze codziennie ok. 2 jaj i co? I nic. Gdy słuchałam ostrzeżeń o jedzeniu max. 2 jaj tygodniowo to nie uwierzyłem - bo jak może szkodzić produkt naturalny, z którego powstaje życie i którego białko jest wzorcowe?
Znam przypadek pani, która nie jadła ani grama tłuszczów zwierzęcych (w nich jest cholesterol, czyli rozpuszczalnik), ani jednego jajka i miała 500mg/dl cholesterolu. Wniosek prosty - to nie cholesterol jest przyczyną miażdżycy i chorób serca, ale braki budulca naszych żył, gdyż wtedy organizm musi te "dziurawe" naczynia zaklejać masą cholesterolową. Na ten temat publikatory mówiły już 25 lat temu...